47. Relatywne po(nie)rozumienie

– Dziś piłatszyje! krzyknął z salonu Mąż do Żony, która w kuchni krzątała się przygotowując obiad.
– Co? – Żona zaczęła się zastanawiać co Mąż ma na myśli, spojrzała na niego i zobaczyła, że trzyma on w ręku tygodnik katolicki, co naprowadziło jej próbę zrozumienia wypowiedzi małżonka na konkretny trop. – Piłat szyje? A co to za program?
– Dziś Piła Trzy jest w telewizji. – powtórzył Mąż.

Rozumienie siebie nawzajem wcale nie jest takie proste. Można się nie rozumieć wielopoziomowo i wieloaspektowo. Można też nie rozumieć, bo tak jest wygodniej. Każdy z nas stosuje różne techniki nierozumienia i ma ku temu różne powody. Niektórych rzeczy nie chcemy rozumieć, bo nie są po naszej myśli. W niektórych przypadkach rozumiemy tendencyjnie to, co do nas dociera, filtrując to przez swoje urazy, stereotypy, postawy. Dzięki temu otrzymujemy całą gamę nieporozumień, mających różne źródła.

Chilli z wypiekami na policzkach (ze zdenerwowania) czekała na maila od Promotorki z uwagami do rozdziałów pracy magisterskiej, które już napisała. Przy pracy licencjackiej to był za każdym razem koszmar, bo uwagi brzmiały mniej więcej tak:

Odsyłam analizę z poprawkami natury stylistycznej, strukturalnej i interpunkcyjnej. W tekście są próby – trochę desperackie – ratowania go na choćby słabą 3. Ale w tej wersji, póki co, nie mogę Pani zagwarantować, ze recenzent tej pracy nie zakwestionuje.

I tak Chilli się starała, wychodziła z siebie w pisaniu, żeby zadowolić panią Promotor i nic nie pomagało. Właściwie olała chodzenie do pracy, codziennie wymyślając coraz dziwaczniejsze wymówki, które o dziwo przechodziły. I On był w szpitalu. Jak tu pisać pracę, skupić się, kiedy ukochany człowiek leży w szpitalu i nie wiadomo co i jak. W efekcie Promotorka oceniła pracę na całe 3,5.  Po tym wydarzeniu Chilli stwierdziła, że jej piątki za wypracowania z polskiego, fakt że była naczelną gazetki szkolnej w liceum, to że zdała najlepiej w klasie maturę z polskiego, było wszystko jedną wielką pomyłką. Nawet w swoim pamiętniku przestała pisać, bo po co potomnym bełkot przodka, który nie umie złożyć słów w sensowne zdania.

Chyba istotne w tym wszystkim było to, że pani Promotor była świeżo upieczonym doktorem i bardzo się bała, żeby któryś z profesorów – Recenzentów nie znalazł błędu czy niedopatrzenia, bo to by ją skompromitowało. Do tego Chilli była pierwszą studentką, która u niej pisała pracę. Dla pełni szczęścia na Recenzenta pracy wyznaczono drugą młodą, ambitną panią doktor – postrach na uczelni – i Chilli już miała wizję porażki. Recenzent ocenił pracę na 4,5, zachwycając się dojrzałością stylu autorki. Skąd taka różnica w odbiorze? Aż tak to jest wszystko relatywne? Z zamyślenia wyrwał ją alert dźwiękowy. Outlook poinformował uprzejmie o nowej wiadomości w skrzynce, Chilli wstrzymała oddech i otworzyła wiadomość:

Pisze Pani pięknie po polsku, a ponadto umiejętnie referuje i analizuje literaturę. Mam tylko drobne uwagi: [tu jest kilka linijek uwag typu: brakuje przecinka, itd.]. I tyle moich uwag. Tylko tak dalej. Na razie to jest na piątkę z plusem.

Gigantycznych rozmiarów kamień spadł jej z serca.. ze strasznych hukiem, który chyba każdy na świecie mógł usłyszeć. W samą porę, bo już chciała zrezygnować ze starań o uzyskanie dyplomu. Uzbrojona w przeświadczenie o tym, że jednak jest zajebista, Chilli zabrała się za dokończenie ostatniego rozdziału.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na „47. Relatywne po(nie)rozumienie

  1. zacharzewska pisze:

    Pani Kochana! Nowy Rok zobowiązuje do nowego tekstu!!!

    • Chilli pisze:

      🙂 Będzie nowy tekst, ale po weekendzie dopiero, bo proza życia pochłonęła mnie bez reszty, nie zostawiając mi nawet odrobiny czasu na przelewanie myśli na papier… i nawet w Twoich tekstach, które uwielbiam czytać, mam zaległości!!!

  2. oceanofstupidity pisze:

    Najważniejsze, że piszesz na temat, który znasz więc jest to jakieś ułatwienie. Gorzej byłoby gdybyś dostała coś „kosmicznego”. Wtedy jeszcze bardziej liczyłabyś dni do końca. 😉

  3. Pingback: Aktualności » Blog Archive » 47. Relatywne po(nie)rozumienie

  4. oceanofstupidity pisze:

    Tak z ciekawości -na jaki temat piszesz?

    • Chilli pisze:

      O tym co wyrosło z dzieci dorastających w trakcie transformacji systemowej w Polsce 🙂

      • oceanofstupidity pisze:

        Ciekawy temat i chyba nie taki łatwy. Skoro recenzentka ocenia na 5+ to nie pozostaje nic innego jak pogratulować i życzyć powodzenia na dalszym etapie 🙂

      • Chilli pisze:

        Nie wiem czy istnieją łatwe tematy tak naprawdę 🙂 Temat o tyle mi bliski, że ja właśnie jestem takim dzieckiem, które dorosło w okresie transformacji, reformy szkolnictwa i to wszystko miało wpływ na to, kim jestem i gdzie jestem.

        A już chciałabym się bardzo uwolnić od tej pracy.. przede mną ostatnie kilka dni i już 🙂

Dodaj komentarz