– Dziś piłatszyje! – krzyknął z salonu Mąż do Żony, która w kuchni krzątała się przygotowując obiad. – Co? – Żona zaczęła się zastanawiać co Mąż ma na myśli, spojrzała na niego i zobaczyła, że trzyma on w ręku tygodnik katolicki, co naprowadziło jej próbę zrozumienia wypowiedzi małżonka na konkretny trop. – Piłat szyje? A co to za program?
– Dziś Piła Trzy jest w telewizji. – powtórzył Mąż.
Rozumienie siebie nawzajem wcale nie jest takie proste. Można się nie rozumieć wielopoziomowo i wieloaspektowo. Można też nie rozumieć, bo tak jest wygodniej. Każdy z nas stosuje różne techniki nierozumienia i ma ku temu różne powody. Niektórych rzeczy nie chcemy rozumieć, bo nie są po naszej myśli. W niektórych przypadkach rozumiemy tendencyjnie to, co do nas dociera, filtrując to przez swoje urazy, stereotypy, postawy. Dzięki temu otrzymujemy całą gamę nieporozumień, mających różne źródła.
Chilli z wypiekami na policzkach (ze zdenerwowania) czekała na maila od Promotorki z uwagami do rozdziałów pracy magisterskiej, które już napisała. Przy pracy licencjackiej to był za każdym razem koszmar, bo uwagi brzmiały mniej więcej tak:
„Odsyłam analizę z poprawkami natury stylistycznej, strukturalnej i interpunkcyjnej. W tekście są próby – trochę desperackie – ratowania go na choćby słabą 3. Ale w tej wersji, póki co, nie mogę Pani zagwarantować, ze recenzent tej pracy nie zakwestionuje.„
I tak Chilli się starała, wychodziła z siebie w pisaniu, żeby zadowolić panią Promotor i nic nie pomagało. Właściwie olała chodzenie do pracy, codziennie wymyślając coraz dziwaczniejsze wymówki, które o dziwo przechodziły. I On był w szpitalu. Jak tu pisać pracę, skupić się, kiedy ukochany człowiek leży w szpitalu i nie wiadomo co i jak. W efekcie Promotorka oceniła pracę na całe 3,5. Po tym wydarzeniu Chilli stwierdziła, że jej piątki za wypracowania z polskiego, fakt że była naczelną gazetki szkolnej w liceum, to że zdała najlepiej w klasie maturę z polskiego, było wszystko jedną wielką pomyłką. Nawet w swoim pamiętniku przestała pisać, bo po co potomnym bełkot przodka, który nie umie złożyć słów w sensowne zdania.
Chyba istotne w tym wszystkim było to, że pani Promotor była świeżo upieczonym doktorem i bardzo się bała, żeby któryś z profesorów – Recenzentów nie znalazł błędu czy niedopatrzenia, bo to by ją skompromitowało. Do tego Chilli była pierwszą studentką, która u niej pisała pracę. Dla pełni szczęścia na Recenzenta pracy wyznaczono drugą młodą, ambitną panią doktor – postrach na uczelni – i Chilli już miała wizję porażki. Recenzent ocenił pracę na 4,5, zachwycając się dojrzałością stylu autorki. Skąd taka różnica w odbiorze? Aż tak to jest wszystko relatywne? Z zamyślenia wyrwał ją alert dźwiękowy. Outlook poinformował uprzejmie o nowej wiadomości w skrzynce, Chilli wstrzymała oddech i otworzyła wiadomość:
„Pisze Pani pięknie po polsku, a ponadto umiejętnie referuje i analizuje literaturę. Mam tylko drobne uwagi: [tu jest kilka linijek uwag typu: brakuje przecinka, itd.]. I tyle moich uwag. Tylko tak dalej. Na razie to jest na piątkę z plusem.„
Gigantycznych rozmiarów kamień spadł jej z serca.. ze strasznych hukiem, który chyba każdy na świecie mógł usłyszeć. W samą porę, bo już chciała zrezygnować ze starań o uzyskanie dyplomu. Uzbrojona w przeświadczenie o tym, że jednak jest zajebista, Chilli zabrała się za dokończenie ostatniego rozdziału.
Pani Kochana! Nowy Rok zobowiązuje do nowego tekstu!!!
🙂 Będzie nowy tekst, ale po weekendzie dopiero, bo proza życia pochłonęła mnie bez reszty, nie zostawiając mi nawet odrobiny czasu na przelewanie myśli na papier… i nawet w Twoich tekstach, które uwielbiam czytać, mam zaległości!!!
Najważniejsze, że piszesz na temat, który znasz więc jest to jakieś ułatwienie. Gorzej byłoby gdybyś dostała coś „kosmicznego”. Wtedy jeszcze bardziej liczyłabyś dni do końca. 😉
Pingback: Aktualności » Blog Archive » 47. Relatywne po(nie)rozumienie
Tak z ciekawości -na jaki temat piszesz?
O tym co wyrosło z dzieci dorastających w trakcie transformacji systemowej w Polsce 🙂
Ciekawy temat i chyba nie taki łatwy. Skoro recenzentka ocenia na 5+ to nie pozostaje nic innego jak pogratulować i życzyć powodzenia na dalszym etapie 🙂
Nie wiem czy istnieją łatwe tematy tak naprawdę 🙂 Temat o tyle mi bliski, że ja właśnie jestem takim dzieckiem, które dorosło w okresie transformacji, reformy szkolnictwa i to wszystko miało wpływ na to, kim jestem i gdzie jestem.
A już chciałabym się bardzo uwolnić od tej pracy.. przede mną ostatnie kilka dni i już 🙂